Najdziwniejsze, najcięższe, największe – Pancerne prototypy cz. 1
W historii już wiele razy spotykaliśmy się z prototypami, konceptami czy projektami. które nie trafiły do produkcji seryjnej. Często było to spowodowane ich kontrowersyjną budową czy zastosowaniem nowych nieprzetestowanych technologii i rozwiązań. Dobrym przykładem jest X-13, prototypowy samolot odrzutowy pionowego startu. Nigdy nie został wprowadzony do produkcji seryjnej, lecz posłużył jako samolot doświadczalny, dzięki czemu powstały takie maszyny jak AV-8B Harrier. Według mnie najciekawsze pomysły jednak pojawiały się podczas projektowania czołgów.
Czołg ważący ponad 100 ton? A może 1500 ton?
Rzesza Niemiecka podczas II wojny światowej technologicznie górowała nad wszystkimi innymi stronami konfliktu. Lecz nie brakowało u nich również pomysłów niemożliwych do zrealizowania, projektów, które nie miały prawa być skuteczne w boju lecz Hitler cierpiący na megalomanie kazał nad nimi pracować, czy różnych prototypów które były zbyt ciężkie aby przejechać po mostach ówczesnej europy. Takimi istnymi bestiami na gąsienicach były dwa prototypowe pojazdy oznaczone jako Panzerkampfwagen VIII Maus. „Mysz” miała ważyć 200 ton, a pancerz miał przekraczać 220 mm. Jeszcze większy miał być Landkreuzer P1000 Ratte. Zakładano, że ten pojazd będzie ważył 1000 ton oraz będzie uzbrojony w armaty okrętowe kalibru 280 mm. Największym z największych w założeniu miał być Landkreuzer P1500 Monster. Byłby uzbrojony w działo 800 mm oraz w pancerz 360 mm. Oprócz wielkości niemieckie pojazdy wyróżniały się również pomysłowością. Przykładami takich maszyn są Kugelpanzer (pojazd o specyficznej budowie przypominającej kulę) czy „Sturer Emil” niszczyciel czołgów z działem kalibru 12,8 cm.
T1, T29, T30, T32, T34 – Prototypy czołgów zza oceanu
Amerykanie z początku sceptycznie nastawieni do plutonów, dywizji czy kompanii pancernych, po ataku ze strony Niemiec i Rosji na II RP zrozumieli, że czołgi to przyszłość pól bitew. Pierwsze projekty z czasów wojny takie jak M2 czy M3 Stuart odniosły ogromny sukces w testach i przystąpiono do ich produkcji. Lecz z biegiem czasu i postępu technologicznego pojazdy te zaczęły się starzeć. Kiedy z fabryk niemieckich wyjeżdżały coraz cięższe pojazdy, amerykańskie dowództwo również zapragnęło posiadać w swojej armii czołgi ciężkie. Rozpoczęto pracę nad czołgami takimi jak T1 Heavy Tank, lecz prototyp nie przeszedł testów. Wygrał z nim konkurencyjny M4 Sherman, który stał się symbolem IIwś. Pod koniec konfliktu M4 stał się przestarzałą konstrukcją, a dowództwo powróciło do koncepcji czołgów ciężkich. Powstały takie prototypy jak T29, T30, T32, T34 (nie mylić z Radzieckim T-34). Lecz do produkcji wszystkie z nich zostały wyparte przez „Pattony” M46, M48 oraz M60. Dopiero w okresie wojny w Wietnamie powstał pierwszy pełnoprawny amerykański czołg ciężki M103. Była to odpowiedź na Radzieckie czołgi ciężkie IS-6, IS-7 oraz IS-8. M103 był ostatnim czołgiem ciężkim, następnie produkowano tak zwane czołgi podstawowe (Main Battle Tank- MBT). Następcą tego pojazdu był Amerykańsko-Niemiecki MBT-70.
Wesołych Świąt i Udanego Sylwestra!